Miałem plan zjeść pierogi (podobno niesamowite) na rynku w Sławkowie...:) Jednakże "niedane" mi to było...:) Komuniści oblegali "Austerię"... Szkoda, bo ochote miałem wielką, od rana nie jadłem - od momentu jak wiedziałem już, że pojadę dziś do Sławkowa z Rafałem...:) Toteż musieliśmy się ograniczyć do wątpliwej jakości kebaba - O ZGROZO !!! - DROBIOWEGO...!!! Oto opinia którą znalazłem w sieci o AUSTERII (cytat - za wulgaryzmy przepraszam): "Lokal. Rzygacie pewnie na widok góralskich chat przy drogach szybkiego ruchu nieopodal Gdańska. Drzewniane deski z Ikei naśladują bale drewniane a dziewczyny z Ibizy góralki. W Austerii tak nie jest. To autentyczne próchno. Nie czuć stęchlizny antyku, ale klimat jest. W powietrzu unosi się coś dostojnego. Po 2 setkach można poczuć się Panem Wołodyjowskim. Trafiłem tam w godzinę przed jakimś przyjęciem. Wszystko zastawione i wymuskane dla gości. Pomyślałem, że kelner uraczy mnie staropolskim "wypierdalaj". Nic z tego. Zorganizował ekstra stolik, co prawda w rogu sali, [chyba będe starą panną], ale zawsze to miłe jakieś. Po karczmie cały czas krąży koleś w garniturze nie-z-tesko i znajmością tematu wymalowaną na twarzy, MBA z pierogów na 100%. Był czujny jak wyżeł. Pilnował by wszystko było w HiFi. Bigos wybitny, niekwaśny ale z górnej półki. Śliwki zawijane w boczur jeszcze lepsze choć odgrzewane. Kawa z ekspresu wlana do zimnego kubka z grubej gliny - 2 punkty many. Na szczęście stosuję kawę jako płuk do papierosa. A propos papierosa - wychodzę na ładny korytarz [nigdzie na sali śladu palenia [w końcu sam byłem]] a Wyżeł: "alheż parhdą proszę uśiąść Kelner zaraz przyniesie popielniczkę". Pomyślałem " O khurdę!"" Dąbrowa Górnicza (Manhattan) -> Sosnowiec (Kazimierz) -> Sosnowiec (Maczki) -> Kolonia Cieśle -> Sławków (Euroterminal) -> Sławków (Rynek) -> Bukowno -> Jaworzno (Sosina) -> Jaworzno (Szczakowa) -> Sosnowiec (Maczki) -> Dąbrowa Górnicza (Strzemieszyce) -> Dąbrowa Górnicza (Manhattan).
Manahattan -> Pogoria III -> Pogoria IV (czyli Dzień Świstaka) -> Zielona -> Dziewiąty -> Manhattan. No... No... Całkiem nieźle... Jak na mnie i mojego "przyciężkawego" Dextera...:) Niestety na nic lżejszego, już w najbliższym czasie się nie przesiądę...:) Zenith "poszedł w świat"... Mam nadzieję, że to początek - przesiadki z Authorów na Felty... OBY...:) Więc lada dzień jakoś "uaktualnię" profil...:)