Tychy - Lasy Kobiórskie - Tychy. Tychy -> Lasy Kobiórskie -> Tychy (powrót z wygodami)...:):) Z przymusowymi wygodami...No i kawałek na piechotkę...Prowadząc rower...Najwyżej 5 km...Nie więcej...:)
Nic szczególnego.... nie jestem zadowolony...:( Uwieńczeniem tego "niesamowitego" wyniku....były...niezasłużone...2 rurki z kremem...:) Niezasłużone.... a jednak pyszne mimo że mało kremu...:) Jednak... jedyne w moim mieście...:) Manhattan -> no i jakieś takie kręcenie sie w pobliżu....:) Aha...Pogoria III wokoło... Pozdrawiam rowerzystów.....INNOWACYJNYCH.....:)
Kilka kilometrów, żeby nie wypaść z "uderzenia"...:) No i test nowego ustawienia wspornika kierownicy.... Ojjjjjj......chyba zmienię na sztywny.... Niby lepiej sie jechało...Minimalnie...ale coś zaczęło po cichutku..."POSKRZYPYWAć"....A po ostatnim serwisie miała być CISZA...:) Manhattan -> Strzemieszyce -> Sosnowiec -> Jaworzno -> Sosnowiec Niwka...czy Dańdówka...jakoś tak -> Sosnowiec Zagórze -> Dąbrowa Górnicza Reden (Korczaka) -> Manhattan. To wszystko. Aha...Pozdrawiam NAPOTKANEGO ROWERZYSTę "SZOSOWEGO"... To mi się podoba... Niby się nie znamy..ale dzielimy podobną pasję...więc się pozdrawiamy...:) Ciekawe czy ów napotkany rowerzysta gdzieś tutaj notuje swoje osiągnięcia..:) Wskazania licznika: Odo: 472,90 km Max: 46,00 km/h Time: 2:01:40 Average: 20,10 km/h.
Dąbrowa Górnicza -> Zawiercie -> Dąbrowa Górnicza...:) Oj nie chce mi sie opisywać...:) Może jutro... Albo jak będę miał chwile...:) W każdym razie z Arem...:) NO DOBRA...PRZEKONALIśCIE MNIE...:) Manhattan -> Centrum -> Spisaka (Radek K.:)) -> Ząbkowice -. Tucznawa -> Chruszczobród -> Kużnica Masłońska (czy jakoś tak...) -> Zawiercie (Klub Riwiera...:):):) -> i z powrotem w skrócie -> Chruszczobród -> Ząbkowice -> Centrum -> Manhattan.... Przy okazji pozdrowiłem "przyrządem do machania" kilku BLOKERSóW...:) Wskazania licznika: Odo: 432,30 km Max: 47,00 km/h Time: 3:04:39 Average: 20,70 km/h.
Krótko... I niewyczerpująco.... W celu zlikwidowania "zakwasów"...:) Manhattan -> Strzemieszyce -> Sosnowiec -> Sławków (Euroterminal) -> Strzemieszyce -> Manhattan. NO I NADSZEDL CZAS NA WSZELKIEGO RODZAJU PRACE "KONSERWACYJNE" W PARKU MASZYN..:):) Nazbierało sie trochę "syfu" na maszynach....:) Popołudnie: 144/120/82 Wieczór: ? Wskazania licznika: Odo: 368,60 km Max: 41,00 km/h Time: 1:39:57 Average: 19,20 km/h.
Manhattan -> bankomat PKO -> rowerowy (na wszelki wypadek zakupiłem 2 dętki):):) -> KEM (śniadanko - jajecznica na szyneczce) -> Huta Katowice -> Losień -> Leka -> Niegowonice (wspinaczka masakra - jak na moje warunki - zjazd SUUUPER - długo i szybko):):) -> Mitręga (przypomina słowo "udręka"..:) -> Ogrodzieniec -> no i z powrotem w skrócie... -> Niegowonice.... znowu "udręka"....a potem zjazdowa "ekstaza"...:):) 50 km/h - tylko samochody mnie spowalniały...bo strachliwi kierowcy hamowali...bali sie fotoradarów...Ciekawe czy mi cyknęło fotke na ograniczeniu do 40 km/h ??:) Miałem okazje wykorzystać zakupioną dętkę - jednak nie z powodu mojego pecha, ale jakiegoś nieszczęśliwego turysty spod Kielc (Pinczów). Jechaliśmy kawałek razem, ale wymiękłem na górce....:) Skąd go tu przywiało....?? No i znowu gdzieś tam w okolicach Huty.... Potem znowu bankomat... No i super-placek po węgiersku (KEM) i już mi sie odechciało wsiadać na rower...:):):) Jednakowoż wsiadłem i szczęśliwie dotarłem...:) No i całą drogę walka z wiatrem zamiast z kilometrami...:) Magiczna (psychologiczna) granica 100 km nie została niestety przekroczona... Ale już niedługo...Lada chwila.... "Już za chwileczkę, już za momencik....":) Popołudnie: 124/95/72 Wieczór: 137/102/117 Wskazania licznika: Odo: 336,40 km Max: 50,50 km/h Time: 3:57:36 Average: 18,50 km/h
Nic specjalnego... Choć bardzo zadowalająco...:) Rozgrzewkowa przejażdżka z Arem...:) W miarę szybko...Prędkość przyzwoita... Czas również.... Oby tak codziennie... A w weekend coś dłuższego...:) Taką mam nadzieje... Wieczór: 152/110/92 Wskazania licznika: Odo: 263,10 km Max: 30,50 km/h Time: 2:04:51 Average: 16,90 km/h
Do dentysty i z powrotem... nic poza tym...:) W końcu imieniny Bercika :):):) A Ewka przyjechać nie mogła...:( POLECAM FILM: IZIRAJDER Popołudniu: 144/114/85 Wieczór: ? Wskazania licznika: Odo: 227,80 km Max: 45,50 km/h Time: 1:00:20 Average: 16,50 km/h
Start pomiędzy 14.00 - 14.30 żebym tylko coś nie schrzanił...:) Manhattan (wiadomo...) -> Tworzeń -> Huta Katowice -> tak zwane "Trójmiasto" - "łęka, łosień, łokradzionów" czy Okradzionów -> Jak zwykle nie pamiętam kolejności...:) -> Błędów (szkoła) -> wzdłuż "Pustyni" Błędowskiej -> Gmina Klucze -> Chechło - `zawracamy przy tablicy "CHECHłO". Powrót dokładnie tą samą trasą - powrót znacznie szybszy. Byliśmy świadkami dość specyficznego miejscowego "błędowskiego" folkloru...:):) Niesamowity "sklep" (PAW - Pijalnia Alkoholi Wszelkich) spożywczy przy rozwidleniu drogi, nieopodal Kościoła...:) "Klimatyczny" przystanek autobusowy - trudno powiedzieć gdzie się znajdował - FOTKI WKROTCE...:) - na blogu: bercik Rano: 129/105/75 Wieczór: 134/100/89 Wskazania licznika: Odo: 211,10 km Max: 47,50 km/h Time: 2:55:49 Average: 18,45 km/h