Pojechałem sobie w celu dojechania
Wtorek, 8 maja 2007
· Komentarze(0)
Pojechałem sobie w celu dojechania daaaaleeeko...:)
No i dopadło mnie w okolicach Centrum Dąbrowy Górniczej...:)
Burza jakaś k....wa..., deszcz jakiś k....wa, "WILKI JAKIEś...JA tu na deszczu....k...wa STARY" - to oczywiście cytat był... Ale wyglądałem podobnie jak pewien polski aktor który rozmawiał z "budki" telefonicznej w filmie pod tytułem "NIC śMIESZNEGO":)
Schroniłem się więc...w PUBIE COUNTRY z niejakim RyRy czyli Robakosem...:)
Ja na rozgrzewkę ZIMNą COCA-COLE...:) On zimną setę (100ml BOLSA)...:)
No i wracałem po deszczu,...:)
Zauważyłem jedno:
- mam wspaniałe opony....cudowne...idealne...śWIETNIE ODPROWADZAJą WODę...:):)
W drodze powrotnej całą możliwą wodę odprowadziły na moją twarz...plecy...nogi...głowę...włosy... Tak jak o nich napisali...śWIETNIE ODPROWADZAJą WODę...:):)
Kolejna obserwacja:
- po deszczu lub w czasie deszczu lepiej jechać po chodniku...:)
Paradoksalnie w naszym dziwnym kraju chodniki są równe...w przeciwieństwie do dróg - choć na pozór powinno być odwrotnie...:) Tak więc JADąC PO CHODNIKU MNIEJ SIę UPAćKASZ WODą I BłOTEM...:) Bo jest tam mniej dziur w których utrzymuje się woda, tudzież błoto...:)
Wszedłem do domu wku...ony... Włączam radio...a tutaj na radiowej trójce... NO NIECH KTOś ZGADNIE CO WłAśNIE GRALI....?? - NAPISZE TYLKO żE MAłO MNIE SZLAG NIE TRAFIł...:):):)
To właśnie dziś byłoby na tyle...(pomijając giga-pranie)...:)
No i dopadło mnie w okolicach Centrum Dąbrowy Górniczej...:)
Burza jakaś k....wa..., deszcz jakiś k....wa, "WILKI JAKIEś...JA tu na deszczu....k...wa STARY" - to oczywiście cytat był... Ale wyglądałem podobnie jak pewien polski aktor który rozmawiał z "budki" telefonicznej w filmie pod tytułem "NIC śMIESZNEGO":)
Schroniłem się więc...w PUBIE COUNTRY z niejakim RyRy czyli Robakosem...:)
Ja na rozgrzewkę ZIMNą COCA-COLE...:) On zimną setę (100ml BOLSA)...:)
No i wracałem po deszczu,...:)
Zauważyłem jedno:
- mam wspaniałe opony....cudowne...idealne...śWIETNIE ODPROWADZAJą WODę...:):)
W drodze powrotnej całą możliwą wodę odprowadziły na moją twarz...plecy...nogi...głowę...włosy... Tak jak o nich napisali...śWIETNIE ODPROWADZAJą WODę...:):)
Kolejna obserwacja:
- po deszczu lub w czasie deszczu lepiej jechać po chodniku...:)
Paradoksalnie w naszym dziwnym kraju chodniki są równe...w przeciwieństwie do dróg - choć na pozór powinno być odwrotnie...:) Tak więc JADąC PO CHODNIKU MNIEJ SIę UPAćKASZ WODą I BłOTEM...:) Bo jest tam mniej dziur w których utrzymuje się woda, tudzież błoto...:)
Wszedłem do domu wku...ony... Włączam radio...a tutaj na radiowej trójce... NO NIECH KTOś ZGADNIE CO WłAśNIE GRALI....?? - NAPISZE TYLKO żE MAłO MNIE SZLAG NIE TRAFIł...:):):)
To właśnie dziś byłoby na tyle...(pomijając giga-pranie)...:)