Od rana popracowałem... Potem obejrzałem
Czwartek, 10 maja 2007
· Komentarze(0)
Od rana popracowałem... Potem obejrzałem jak Ibisz robi kretyna z kolejnego dumnego uczestnika teleturnieju i ruszyłem...:)
A było tak:
Manhattan ---> Centrum (papierosek NIESTETY) ---> potem Zielona... ---> z Zielonej prosto do Lagiszy (Elektrownia Lagisza) ---> wjechałem do Sarnowa ---> popodziwiałem sobie Stadion "K.S. Błękitni Sarnów"... ---> Przejechałem skrzyżowanie ze światłami i wylądowałem w Psarach ---> tam podziwiałem kolejny stadion, tym razem "L.K.S. ISKRA PSARY" ---> z Psar wjechałem do Malinowic i ujrzałem drogowskaz "Mierzęcice 9km"....pomyślałem..."dlaczego nie?"....Jednakże pomyliłem drogi i wylądowałem w Borach Malinowickich...:):)... ---> za chwile zawróciłem, aby zmienić drogę powrotną... ---> Malinowice ---> Psary ---> Sarnów ---> Lagisza ---> i odtąd inaczej.... ---> Będzin (targowisko, na chwile dołączyłem do kolarza szosowego wyglądającego naprawdę profesjonalnie, jednakże nie wytrzymałem tempa...:):))... ---> Zamek Będziński (ujrzałem napis "26-27 maj Dni Będzina"... ---> wskoczyłem na Małachowskiego w dół.. ---> pod mostkiem za dworcem w Będzinie skręciłem w prawo na ulicę Zagórską (Huta Będzin).... ---> i znalazłem się za chwile - na chwilę w mieście Sosnowiec... ---> minąłem Auchan z prawej strony... ---> podjechałem na chwile do DECATHLONU (o dziwo nie ma tam miejsc na rowery ani nie można wprowadzić roweru do wewnątrz - choć to chyba największy sklep sportowy w Zagłębiu - BARDZO DZIWNE...:):):) ---> Za chwile wjechałem do Dąbrowy Górniczej.... Minąłem REAL.... ---> przejechałem w pobliżu Mydlic nie wjeżdżając... ---> i za chwile znalazłem się na Alei Róż...:))... ---> i pełną parą z góry... Mijając ul. Adamieckiego oraz Reden ( o dziwo nie zatrzymywały mnie światła - tramwaje nie miały szans...:):)... ---> no i po chwili byłem już na Manhattanie...:):)
A wszystko to piszę ku pokrzepieniu serca "tajemniczej Pani E"....która regularnie podgląda to co tu piszę... - nie da się ukryć.... KLAMCZUCHA...:):)
Wskazania licznika:
Odo: 658,50 km
Max: 44,50 km/h
Time: 2:11:25
Average: 19,40 km/h.
A było tak:
Manhattan ---> Centrum (papierosek NIESTETY) ---> potem Zielona... ---> z Zielonej prosto do Lagiszy (Elektrownia Lagisza) ---> wjechałem do Sarnowa ---> popodziwiałem sobie Stadion "K.S. Błękitni Sarnów"... ---> Przejechałem skrzyżowanie ze światłami i wylądowałem w Psarach ---> tam podziwiałem kolejny stadion, tym razem "L.K.S. ISKRA PSARY" ---> z Psar wjechałem do Malinowic i ujrzałem drogowskaz "Mierzęcice 9km"....pomyślałem..."dlaczego nie?"....Jednakże pomyliłem drogi i wylądowałem w Borach Malinowickich...:):)... ---> za chwile zawróciłem, aby zmienić drogę powrotną... ---> Malinowice ---> Psary ---> Sarnów ---> Lagisza ---> i odtąd inaczej.... ---> Będzin (targowisko, na chwile dołączyłem do kolarza szosowego wyglądającego naprawdę profesjonalnie, jednakże nie wytrzymałem tempa...:):))... ---> Zamek Będziński (ujrzałem napis "26-27 maj Dni Będzina"... ---> wskoczyłem na Małachowskiego w dół.. ---> pod mostkiem za dworcem w Będzinie skręciłem w prawo na ulicę Zagórską (Huta Będzin).... ---> i znalazłem się za chwile - na chwilę w mieście Sosnowiec... ---> minąłem Auchan z prawej strony... ---> podjechałem na chwile do DECATHLONU (o dziwo nie ma tam miejsc na rowery ani nie można wprowadzić roweru do wewnątrz - choć to chyba największy sklep sportowy w Zagłębiu - BARDZO DZIWNE...:):):) ---> Za chwile wjechałem do Dąbrowy Górniczej.... Minąłem REAL.... ---> przejechałem w pobliżu Mydlic nie wjeżdżając... ---> i za chwile znalazłem się na Alei Róż...:))... ---> i pełną parą z góry... Mijając ul. Adamieckiego oraz Reden ( o dziwo nie zatrzymywały mnie światła - tramwaje nie miały szans...:):)... ---> no i po chwili byłem już na Manhattanie...:):)
A wszystko to piszę ku pokrzepieniu serca "tajemniczej Pani E"....która regularnie podgląda to co tu piszę... - nie da się ukryć.... KLAMCZUCHA...:):)
Wskazania licznika:
Odo: 658,50 km
Max: 44,50 km/h
Time: 2:11:25
Average: 19,40 km/h.