Dzień dobry........:) Od rana to za "mną łaziło", więc w końcu poszedłem pojeździć... Wreszcie normalna pogoda... Na "czwórce" oczywiście już tłok....:
Wracając.... Na takie cudo trafiłem....: Od razu przypomnialy mi się słowa pioseki: "A w słuchawce RADIO-TAXI proszę czekać...":))) POSLUCHAJCIE...:)
Witam... Dzień dobry... Cześć... Tak... Tak wiem...:) Tęskniliście i cieszycie się że wróciłem...:) Spokojnie... Nie pchać się... Z wszystkimi zdążę się przywitać..:)) Manhattan -> Reden -> Centrum -> Zielona -> Łagisza -> Brzozowicka -> Świńskie Ucho -> 11-go Listopada -> Małachowskiego -> Sienkiewicza -> Koszelew -> Mydlice-> Centrum -> Reden -> Brodway -> Manhattan.
Rozprostowałem zastane kosteczki...;) Z Rafałem i jego synem... Dąbrowa Górnicza i okolice... Sosnowiec i okolice... Pstryknąłem kilka fotek, pobawiłem się potem trochę UFRawen i Camera RAW... Ale sam już nie wiem czy to ma sens...?:) To znaczy - ta zabawa.... w poprawianie... TAKIE klimaty lubię...:)
Wprawdzie nie przejechałem dziś na rowerze choćby jednego kilometra.... Ale musiałem Wam to pokazać... To co znalazłem w skrzynce na listy...:) Niby nic... Już miałem ze skrzynki wywalić całą masę "ulotek" i innego "shitu"...:) Gdy nagle... Gdy prawie wszystko lądowało w kuble na śmieci w wyniku "sortowania" rzeczy istotniejszych... Jedna z ulotek zwróciła moją uwagę....:) Oto co ujrzały moje oczy.... Najpierw....spokojnie...: Pizza....kurczaki... catering.... te sprawy....:)
Lecz niech Was nie zwiodą pozory... Obróciłem arkusz papieru... Na drugiej stronie:
A oto szczegóły...:
No i finał historii...:
Od dziś będę częściej zaglądał do skrzynki.... ZWRÓĆCIE UWAGĘ NA TEN NAPIS W PRAWYM DOLNYM ROGU ZDJĘCIA OSTATNIEGO...:))) Z niecierpliwością... Czekam na ciąg dalszy...:) Tymczasem wiem, gdzie w razie dokuczliwego głodu będę się stołował...:)
Pojechałem.... Zrobić kilka fotek... Księzycowi...:) Piękny wieczór na zdjęcia... Zatrzymałem się... Zsiadłem... Wyciągnąłem aparat... Przygotowałem się... włączyłem.... I nagle...:) "WYMIEŃ AKUMULATOR" Więc pojechałem dalej... A tam spotkałem moich starych kumpli....:) Ja jestem Grześ.... To jest....
I jego mniejszy kumpel...
A następnym razem... Galeria... Niesamowitych nazw "bełtów"...:) Jesli się uda....:) W Ząbkowicach istnieje sklepik spożywczy.... I można tam zakupić całą gamę napojów w szklanych opakowaniach...:) Nie żadnych "PETACH":)
Krótka przejażdżka... Manhattan -> Kazimierz -> Manhattan. Z kolegami "Rafałami"... Rower, jak się okazało, nadaje się tylko i wyłącznie do serwisu... Absolutnie wszystko skrzypi.... Rzęzi... Przeskakuje (dziwne bo 2 miechy temu wymieniłem kasetę i łańcuch)... W każdym razie... Do jazdy się nie nadaje... Kilka fotek zrobionych... Ale na razie nie mam odwagi ich pokazać..:)))) Próbuję pracować nad nimi (format RAW) I "wstydzę się" efektów.... AMATORSZCZYZNA...:)
Miło było Was wszystkich poznać osobiście... Mam nadzieje, że następna przejażdżka będzie bardziej "zgodna z planami"... A jeśli ma nie być zgodna z planami.... To po prostu umówmy się na jakąś "bibe"... Tematycznie może być rowerowa...:) Ale niekoniecznie z rowerami....:)))) No i nie będziecie się wszyscy tak spieszyć...:) Dziękuję i pozdrawiam....
Dąbrowa Górnicza (Manhattan) -> Sosnowiec (Zagórze) -> Sosnowiec (Pogoń)... i wszelakie inne okolice Sosnowca, których nazw nie znam...:) Pierwsza przejażdżka prawdziwie zimowa... Z kolegami Rafałem i Krzysztofem... Po drodze spotkałem Dariusza (DARIUSZA79) zmierzającego na mecz MMKS Dąbrowa Górnicza z Muszynianką... Na którym zamierzałem się pojawić, ale ze względu na rowerowanie nie udało mi się... O wynik nie pytajcie (z grzeczności)...:) Średnia tragiczna... Ze względu na panujące warunki maxymalna prędkość, jaką udało mi się osiągnąć to 21 km/h. Kilka pstryków.... Niektóre z dłuższymi czasami... Mam nadzieje, że jeszcze tylko kilka dni i koniec męczarni z ustawieniami opóźnionej migawki oraz 8. sekundowym naświetlaniem... Jeszcze chwila i najprawdziwszy EOS stanie się miejmy nadzieję rzeczywistością...:) Koledzy "Rafałowie"... Olo pisał, że po Pogoni grasują Tyranozaury.... Potwierdzam... Grasują...Nie tylko latem... również wieczorami...i to zimowymi wieczorami...:) Kolega Rafał...:)